Przed gliwickim Urzędem Miasta (dawniej hotelem „Haus Oberschlesien”) stoi fontanna z malowniczą rzeźbiarską grupą trzech faunów, autorstwa Hansa Dammanna. Złośliwi twierdzą, że to pomnik trzech prezydentów miast: Bytomia, Gliwic i Zabrza – niedoszłego górnośląskiego Trójmiasta. Skąd w ogóle pomysł na połączenie tych trzech miast?
Gliwice, fontanna "Tańczące fauny" przed Urzędem Miasta, ponoć jeden z symboli {niedoszłego} Trójmiasta Górnośląskiego, foto Edward Wieczorek
Otóż – po podziale Górnego Śląska na część polską i niemiecką – w tej drugiej pozostały trzy duże miasta górnośląskiego zagłębia węglowego, z których Bytom – otoczony prawie z trzech stron terytorium Polski – nie miał wielkich możliwości rozwoju. Na dodatek miasta w krótkim czasie się przeludniły, bowiem podział Górnego Śląska i związana z nim Konwencja Genewska z 1924 r. dopuszczały do dwóch lat możliwość wyboru kraju zamieszkania. Wielu polskich aktywistów i powstańców śląskich z terenów pozostałych w Niemczech przeprowadziło się na stronę polską. Podobnie było z Niemcami z polskiej strony. Z tej „wędrówki ludów” skorzystało prawie 200 tysięcy Górnoślązaków, dla których trzeba było znaleźć nowe miejsca zamieszkania.
W 1926 r. prof. Gerlach z Berlina opracował koncepcję połączenia trzech przygranicznych miast – Bytomia, Gliwic i Zabrza (Hindenburg) – w jeden organizm miejski: trójmiasto (Tripolis), zakomponowany wg nowoczesnych norm urbanistycznych. Projekt przewidywał koncentrację zabudowy przemysłowej, budowę nowych stref mieszkalnych (m.in. na terenie folwarku Helenka – dziś dzielnicy Zabrza). Zażegnywał też wzajemne konflikty terytorialne (m.in. spór Zabrza i Gliwic o Sośnicę z kopalnią „Oehringen”) oraz rozszerzał obszary miast, mających tworzyć Trójmiasto, o włączenie do nich gmin podmiejskich. Koncepcję prof. Gerlach rozwinęli w 1928 r. architekci miejscy Bytomia, Gliwic i Zabrza: Albert Stutz, Karl Schabik i Moritz Wolf. Opracowano koncepcję nowej sieci komunikacyjnej wzdłuż istniejącej już linii kolejowej Gliwice-Zabrze Północ-Bobrek-Bytom, rozbudowę sieci tramwajowej, z pominięciem odcinka tranzytowego Bytom-Rudzka Kuźnica-Zabrze i rozbudowę lotniska w Gliwicach.
Do realizacji zjednoczenia trzech miast jednak nigdy nie doszło. Powodów było wiele (m.in. opór władz Bytomia, które było wówczas o wiele zasobniejsze finansowo w porównaniu z pozostałymi dwoma miastami i obawiało się obniżenia standardu bytu swych mieszkańców). Złośliwi twierdzą też, że prezydenci miast nie mogli się dogadać o to, gdzie ma znajdować się magistrat owego Trójmiasta. Bytom i Gliwice miały swój średniowieczny rodowód i swoje instytucje miejskie: ratusze, urzędy, stowarzyszenia itp. Sugerowały więc ulokowanie stolicy w jednym z nich. Z kolei Zabrze (Hindenburg), które prawa miejskie uzyskało dopiero w 1922 r., musiało te wszystkie instytucje miejskie dopiero stworzyć. Argumentowano, że skoro i tak trzeba stworzyć centrum administracyjne dla Zabrza, to od razu stworzy się je dla Trójmiasta. Owe kłótnie zaowocowały wspomnianą we wstępie fontanną Trzech Faunów, symbolizujących trzech prezydentów miast.
Ale prawda jest bardziej prozaiczna: na przeszkodzie stanął przede wszystkim światowy kryzys gospodarczy końca lat 20. XX w., a po nim do tematu już nie powrócono.
Urbaniści i architekci, opracowujący nowe koncepcje zabudowy Bytomia, Gliwic i Zabrza, nie chcieli tworzyć nowego miasta w starych stylach (historyzmie, eklektyzmie czy secesji). Od początku XX w. w architekturze zaczął sobie torować drogę modernizm, on też zaciążył na koncepcji Trójmiasta. W przypadku architektury przyszłego Trójmiasta pojawienie się modernizmu wynikało z ducha epoki, a także specyficznego położenia tych trzech miast – zwłaszcza Bytomia – bezpośrednio w sąsiedztwie granicy polsko-niemieckiego. Nowoczesna architektura dla tej części niemieckiego Górnego Śląska miała być dowodem, że region ten, wbrew podziałowi, doskonale się rozwija. Była to więc swoista wizytówka niemieckiej części Górnego Śląska i całej Republiki Weimarskiej (potem III Rzeszy).
Wspomniałem już o potrzebie zapewnienia mieszkań tysiącom uchodźców z polskiej strony Górnego Śląska. Rozwiązano to poprzez budowę nowych zespołów mieszkalnych, z 2-, 3-piętrowymi domami, o prostej, nowoczesnej formie architektonicznej, bez zbędnych dekoracji, o odpowiednim standardzie wyposażenia (prąd, woda, wc).
Przykład modernistycznej zabudowy mieszkaniowej schyłku lat 20. XX w. - Bytom ul. Woźniaka, foto Edward Wieczorek
Budownictwu mieszkaniowemu towarzyszą obiekty użyteczności publicznej: nowe dworce kolejowe (Bytom, Gliwice), urząd celny (Bytom), komendy policji (Bytom, Zabrze), szkoły (Bytom, Gliwice, Zabrze), kościoły, łaźnie miejski (Bytom, Zabrze) itp.
W przypadku Bytomia i Zabrza modernizm przejawiał się w prostopadłościennym kształcie, charakterystycznym dla tego stylu, z zastosowaniem czerwonej, klinkierowej cegły w elewacji. W Gliwicach, nieco odmiennie niż w tych dwóch miastach, architekt miejski Karl Schabik połączył kanciasty funkcjonalizm ze spadzistymi dachami, czasem zamkniętymi trójkątnie oknami, mającymi nawiązywać do średniowiecza.
Zabrze, budynek dawnego Prezydium Policji, proj. Moritz Wolf, foto Edward Wieczorek
Bytom, gmach Górnośląskiego Muzeum Krajowego ( Muzeum Górnośląskiego), proj. H. Hattler, foto Edward Wieczorek
Gliwice, dawne Eiechendorff Oberlyzeum (obecnie Wydział Inżynierii Środowiska i Energetyki Politechniki Śląskiej), proj. Carl Schabik , foto Edward Wieczorek
Więcej o górnośląskim modernizmie:
Zabrze, bo o nim mowa, nie może się poszczycić spektakularnymi zabytkami, choć modernistyczny kościół św. Józefa proj. Dominikusa Böhma znawcy architektury lokują na najwyższych półkach. Jednak to nie architektura przyciąga do Zabrza turystów, a jego dziedzictwo przemysłowe.
Zabrze, modernistyczny kościół św. Józefa, proj. Dominikus Böhm, foto Tomasz Renk slaskie.travel
Na mapie województwa śląskiego Zabrze wyróżnia ilość obiektów, które przed laty służyły przemysłowi, a dziś przyciągają turystów. Unikatowe w skali kraju i Europy są dawne obiekty pogórnicze Muzeum Górnictwa Węglowego.
Zabrze, zabytkowa kopalnia "Guido" - trasa "Mroki kopalni" , foto archiwum MGW
W ramach Muzeum funkcjonuje Kopalnia Guido z trzema poziomami zwiedzania, salą koncertową i podziemnym pubem; kompleks Sztolnia Królowa Luiza z edukacyjnym Parkiem 12C, zabytkową Łaźnią Łańcuszkową, gdzie znajduje się bistro, podziemiami kopalni Królowa Luiza, Sztolnia Dziedziczna oraz Muzeum w eklektycznym budynku starostwa powiatu zabrzańskiego, mieszczącym zbiory związane z górnictwem. Bogata oferta turystyczna jest uzupełniona licznymi działaniami dla różnych grup odbiorców. Edukacja, rekreacja czy projekty kulturalne sprawiają, że w na industrialnym szlaku w Zabrzu nie można się nudzić.
Zabrze, Sztolnia Królowa "Luiza", foto archiwum MGW
Listę obiektów przemysłowych Zabrza uzupełnia szyb „Maciej” dawnej kopalni „Concordia”, wieża wodna przy ul. Zamoyskiego oraz kolonie robotnicze (Borsig, Zandka, Stara Rokitnica).
Zabrze, zabytkowy szyb "Maciej", foto Szymon Polański, slaskie.travel
Więcej o podziemnych atrakcjach Zabrza
Dodam, że Muzeum Górnictwa Węglowego wraz z kopalnią „Guido”, Sztolnią Królowa Luiza oraz szyb „Maciej” znajdują się na Szlaku Zabytków Techniki województwa śląskiego, zaś kopalnia „Guido” i kompleks Sztolnia Królowa Luiza uzyskały Certyfikaty Polskiej Organizacji Turystycznej „Najlepszy Produkt Turystycznym roku” (odpowiednio w 2017 i 2018)..
Gliwice – oprócz średniowiecznych zabytków (zamek, układ urbanistyczny, kościół Wszystkich Świętych); budowli z czasów dziewiętnastowiecznego rozwoju miasta i pięknych przykładów moderny (np. Dom Tekstylny Weichmanna proj. Ericha Meldelsohna) – posiadają niezwykłą atrakcję, miejsce, w którym nawet w mroźne czy słotne dni panuje prawdziwy raj. Mowa o gliwickiej Palmiarni Miejskiej w Parku Chopina, której dzieje sięgają 1880 r.
Gliwice tzw. Zamek Piastowski, oddział Muzeum, foto Edward Wieczorek
Zaczęło się od kilku szklarni na terenie Parku Miejskiego (dziś Park Chopina), ale prawdziwy rozwój Palmiarni Miejskiej nastąpił w 1924 r., kiedy zorganizowano wielką wystawę roślin egzotycznych. Rok później otwarto pierwszy na Śląsku wielki basen o pojemności 120m3 wody dla hiacyntów wodnych i jednej z największych na świecie roślin wodnych – Victoria regia (średnica liści do 200 cm). Powstały terraria i klatki dla zwierząt: aligatorów, węży, żółwi, małp i egzotycznych ptaków, wśród których królowały brazylijskie papugi. W okresie międzywojennym rozbudowano obiekt o kolejne szklarnie, ale tragiczny rok 1945 przyniósł kres Palmiarni. Wybito wszystkie szyby w szklarniach, zrabowano opał do ogrzewania i z powodu mrozu wyginęła część kolekcji.
Gliwice, pawilon wejściowy Palmiarni, foto Tomasz Renk slaskie.travel
W 1947 r. uruchomiono ją ponownie, a w połowie lat 90. XX w. gruntownie ją przebudowano wg projektu biura Pallado Skupin.
W czterech pawilonach królują rośliny – od użytkowych (cytrusy, kawa, przyprawy korzenne) po rośliny tropikalne o zjawiskowych kwiatach, palmy i kaktusy. Najnowszy pawilon akwarystyczny prezentuje cztery środowiska słodkowodne.
Gliwice, wnętrze Palmiarni, foto Tomasz Renk, slaskie.travel
Spacer po palmiarni można odbyć na dwóch poziomach. Można schronić się pod koroną zielonych drzew, ale i spojrzeć na nie z góry. Kładki, mostki, wodne oczka pełne ryb i miniwodospady tworzą zdrowy, przyjemny mikroklimat. Co ważne, bez barier mogą je zwiedzać także osoby niepełnosprawne.
Gliwice pawilon akwarystyczny Palmiarni, foto Michał Buksa slaskie.travel
Inną, niedocenianą atrakcją miasta jest Kanał Gliwicki. Budowany w latach 1934-1940 ma 41 km długości i 44-metrową różnicę poziomów między portem zbudowanym w dzielnicy Gliwic – Łabędach – a Odrą w Koźlu. Tę różnicę pokonuje się przy pomocy 6 śluz: Kłodnica, Stara Wieś, Sławięcice, Rudziniec, Dzierżno i Łabędy. Śluzy są dwukomorowe, długości ok. 72 m i szer. 12 m, co umożliwiało przechodzenie holownika wraz z barką o ładowności 1000 t i długości zestawu 70 m.
Marina Gliwice, foto Marina Gliwice
Flagowa jednostka Mariny Gliwice "Foxtrot", foto Edward Wieczorek
Kanał najlepiej poznać w czasie rejsu statkiem lub motorówkami, które oferuje Marina Gliwice (w ofercie m.in. rejsy do kolonii kormoranów nad jeziorem Dzierżno Duże, czy do Pławniowic z pałacem Ballestremów).
Więcej o Kanale Gliwickim:
Ponad 760-letni Bytom zachował swój średniowieczny układ urbanistyczny z gotyckim kościołem Najświętszej Marii Panny, ale miasto przyciąga przede wszystkim XIX-wieczną architekturą kamienic mieszczańskich (zwłaszcza interesującymi przykładami secesji), budynków publicznych, ciekawych świątyń (np. neogotyckiego kościoła Św. Trójcy czy neoromańskiego św. Jacka), ruinami pałacu von Tiele-Wincklerówa także modernistyczną architekturą dwudziestolecia międzywojennego.
W Bytomiu funkcjonują liczne placówki kultury: Muzeum Górnośląskie z galerią malarstwa polskiego, Galeria sztuki współczesnej „Kronika”, Opera Śląska, Bytomski Teatr Tańca i Ruchu Rozbark, Wydział Teatru Tańca PWST w Krakowie.
Opera Śląska w Bytomiu, foto Tomasz Ren silesia.travel
Wielu turystów intryguje architektura postindustrialna: ceglane mury elektrowni „Szombierki”, szyb „Krystyna” nieczynnej kopalni „Szombierki”, siłownia dawnej huty „Bobrek”. W ich sąsiedztwie wyrosły kolonie i osiedla robotnicze (jak np. interesujący Zgorzelec w Łagiewnikach czy Bobrek). Do tej grupy atrakcji trzeba także włączyć zachowany fragment Górnośląskich Kolei Wąskotorowych z Bytomia przez Tarnowskie Góry do Miasteczka Śląskiego To najstarsza czynna tego typu kolejka na świecie, wpisana na listę obiektów Szlaku Zabytków Techniki województwa śląskiego.
"Katedra" bytomskiego industrialu - elektrociepłownia "Szombierki", foto Edward Wieczorek
Linia Bytom-Miasteczko Śląskie liczy ponad 21 km. Pociąg, ciągnięty przez spalinową lokomotywę Lxd2 lub parowóz T49 „Ryś” z 1950 r., pokonuje tę odległość w nieco ponad godzinę, przewożąc turystów i wycieczkowiczów.
Skład Górnośląskich Kolei Wąskotorowych na trasie, foto Marcinmaszynista wikipedia.org
Kolej wąskotorowa łączy Bytom z rezerwatem przyrody „Segiet” oraz ośrodkiem sportowym „Sport Dolina” w Bytomiu-Suchej Górze, Zabytkową Kopalnią Srebra w Tarnowskich Górach, a także zalewem Nakło-Chechło w Miasteczku Śląskim. W sumie kolejka zatrzymuje się na dziesięciu stacjach, mijając po drodze zabytkową Elektrociepłownię w Bytomiu-Szombierkach i lokomotywownię wąskotorową w Bytomiu-Karbiu.
Lokomotywownia na stacji Bytom Karb Wąskotorowy, foto Tomasz Renk www.slaskie.travel
Ci, którzy chcą poczuć atmosferę jazdy wąskotorówką, mogą skorzystać z regularnych kursów od czerwca do września (trzy pary dziennie). Stowarzyszenie Górnośląskich Kolei Wąskotorowych organizuje również „Srebrny Pociąg” – kurs kolejką z Bytomia do Zabytkowej Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach, połączony ze zwiedzaniem kopalni i powrotem – oczywiście kolejką, bowiem kopalnia i Górnośląskie Koleje Wąskotorowe znajdują się na Szlaku Zabytków Techniki województwa śląskiego.
Bytom, wąskotorówka na szlaku, foto Tomasz Renk slaskie.travel
Więcej o Górnośląskich Kolejach Wąskotorowych:
Niezrealizowany projekt Trójmiasta (Tripolis) był próbą skonsolidowania miast po niemieckiej stronie Górnego Śląska. Po II wojnie światowej i zintegrowaniu przedwojennej polskiej i niemieckiej części, powiększonych o miasta Zagłębia Dąbrowskiego, narodził się Górnośląski Okręg Przemysłowy – już nie trójmiasto, a Wielomiasto J. Od niedawna obszar ten funkcjonuje jako Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, licząca setki atrakcji turystycznych. Wszystko przed Wami drodzy Czytelnicy.